. . . cierpliwosc. Zwolniłam się. za dwa tyg będę bezrobotna. Cieszę się, to nie moja praca marzeń, zero poszanowania, zero praw, zero zrozumienia. Martwię się jak sobie poradzimy finansowo i kiedy uda mi się coś znaleźć.
ale jakos to będzie. Czasem trzeba poczuć "nóż na gardle" by zacząć działać
a dziś obiad ugotowała mi mama ;) jak za starych dobrych czasów, tyle że w mojej kuchni!:)
no i bardzo dobrze! tak właśnie jest, że jeśli nie poczujemy tego "noża na gardle" to tak tkwimy... ja w Wawie też z takiego przypadku się znalazłam i póki co jest ok...może nie wybitnie, ale na pewno lepiej.I z Tobą też tak będzie tylko... trzeba wierzyć...trzeba ufać... :*
OdpowiedzUsuń