25 czerwca 2011

mus owocowy

widziałam dzis na targu porzeczki i przypomniałam sobie że kiedy byłam mała biegałam po działce z wysoką szklanką, zbierałam troche truskawek, troche malin, porzeczek , na koniec wsypywałam grudkę zbrylonego od wilgoci cukru ugniatalam wszystko na papkę i kazdemu po kolei, rodzicom i dziadkom wreczałam takie cos do zjedzenia. a najwieksza frajde mialam kiedy kwas porzeczek wykrzywial im buzie.

i oczywiscie pilnowałam ich do momentu kiedy zjedli ostatnią lyzeczke.a kto był w stanie zjesc kilka takich porcji?? oczywiscie ze ja ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz