22 października 2012

Mam

Pomysł mam. Zawsze podobał mi się język hiszpański, już kiedyś robiłam podejście do samodzielnej nauki tego języka, ale wtedy praca pochłaniała mi sporo czasu. Od jutra robię kolejne podejście i mam nadzieje, że tym razem efekt będzie zadowalający!  Najważniejsze to wiedzieć, że ma się jakiś cel! :)) od razu lepiej.

szukam

Mózg mi paruje, szukam sposobu, pomysłu, co zrobic, gdzie wyjechac, w co zainwestowac, gdzie dorobić, co przeczytać, kogo zapytać, gdzie uciec, gdzie przeczekać, jak wytłumaczyć...
nie mogę pozbyć się myśli, że marnuję kolejny dzień. dręczy mnie to, czuje poddenerwowanie a za oknem coraz gęstsza mgła...

małe dziwactwa

Nie lubię galerii handlowych. Nie lubię kupować ciuchów, ani butów, nie dostaje wypieków na twarzy na widok sukienki czy bluzki. Nie traktuje tego w kategorii przyjemności, bardziej jako mus.
Uwielbiam za to zakupy spożywcze, lubię oglądać nowe nieznane mi dotąd produkty, lubię czytać składy, etykietki, wąchać zioła i owoce.
A w prezencie zamiast kremu do twarzy czy swetra wolę książkę kucharską czy kolejne pucharki na deser czy też formę do pieczenia.
Lubię być inna.

21 października 2012

spacer

idziemy na spacer?
idziemy!

Ciemno.Zimno.Jesiennie. Szybki godzinny marsz. I od razu jakoś lepiej. Od razu myśli kierują się na pozytywny tor. Muszę częściej Mu ulegać!

ot tak

Czasem nawet w taką piękną pogodę za oknem mam ochotę schować się pod kocem, włożyć słuchawki w uszy i udawać, że mnie nie ma. Przespać dzień, popłakać. Czasem bez pracy czuje się gorsza, bezwartościowa i mam takie dziwne poczucie, że nie dla mnie spacery i cieszenie się ładnym dniem, bo przecież ja muszę coś robić, działać ... czasem nie umiem sobie wytłumaczyć. Ciężko mi nawet rozmawiać przez telefon, wiem że rodzina się martwi i chciałaby żeby układało mi się lepiej...wolę nie rozmawiać, niż mówić że nic nowego się nie wydarzyło, nic się nie zmieniło.
Może przygotowanie obiadu i trochę improwizacji w kuchni poprawi nastrój. Nie chcę kolejnego dnia zmarnować. Dziś na obiad w roli głównej wystąpi cycek z kurczaka. Do dyspozycji jeszcze papryki, cukinie i inne warzywa.
A z luźnych spostrzeżen to jeszcze jedno... z moim stanem psychicznym chyba nie jest jeszcze tak najgorzej skoro potrafię pomimo wszystko liczyć kalorie i ciągnąć dietę. -8 kilogramów za mną, przed jeszcze 7.