Dopóki nie zacznę działać przyjmuję pozę lenia w dodatku zastraszonego, boję się nowości i tego co mnie czeka za zamkniętymi drzwiami. Potrzebuję jednego telefonu z przyszłym pracodawcą, jednej rozmowy, jednego dobrego pomysłu by poczuć że mam życie w swoich rękach, że mam o co walczyć. Wtedy dostaję kopa i działam. Tego potrzebuję . . .
s.o.s. zaczęłam panikować
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz